Wczorej jeszcze lot z Jakarty do Kota Kinabalu, w malezyjskiej części Borneo. Lot niecałe 2 godziny (17:10 - 20:50). Na miejscu jestem przed 21. Różnica czasu - godzina. Taksówka do miasta 30 RM.
Od razu czuć różnicę z Indonezją. Tu nie ma tych tysięcy motorków. Prawie jak cywilizacja.
Hostel Summer Lodge bardzo przytulny (22 RM).
Dziś udaję się na pobliską wyspę. Na miejscu spotykam diwe Polki i Hiszpana. Woda jest bardzo ciepła. Nurkuję z rurką prawie bez przerwy. Ciekawe życie pod wodą. Czerwono-biała ryba z filmu 'Gdzie jest Nemo' jest bardzo wojownicza. Ugryzła mnie w palec. Nie jest to pirania, ale poczułem. Na brzeg wychodzi z wody w pewnej chwili ogromny jaszczur. Woda jest tak ciepła, że można cały dzień siedzieć.
O 16 powrót do miasta.