Znów całą noc pada i wieje. O 10 wychodzi słońce. Góry toną w chmurach.
Idę na kawę i Internet. Tylko 15 minut. Otwieram listy i strony i czytam dalej w kawiarni. Oszczędność. Zamawiam sałatkę za 8 peso.
Id€ na spacer na punkt widokowy. Fitz Roya nie widać. Wieczorem zjem jeszcze pizzę i pójdę do kościoła.
Jutro z rana wyruszam w kierunku Chile drogą, którą opisałem wcześniej.
Zdjęcia (4)
Komentarze (8)
mama MarcinaP - 2009-03-01 01:55
Szymek....trzymaj sie wiatru :):):)
Pułkownik - 2009-03-01 02:42
No Panie Lepecki. Przebrnąłem przez wszystko i nadrobiłem zaległości :) Fascynująca podróż. Czekamy na pamiątki dla Pułku! :)
Bartas B - 2009-03-01 20:18
Cze Szymek oby tak dalej trzymamy kciuki i własnie pijemy z Tomą twoje zdrowie i wspominamy czasy na Śródce:-) Ewka cię też pozdrawia:)
Biber - 2009-03-03 13:45
Po kilku dniach przerwy wróciłem do Twoich zapisków. Przeglądam też zdjęcia. U Ciebie ciepło, tu ledwie przebiśniegi się pokazują, chociaż jeszcze nieśmiało. Pozdrawiam Cię najserdeczniej i szerokiej drogi życzę. RB.
Biber - 2009-03-03 13:47
Niedawno uprzytopmniłem sobie, że kiedyś poznałem twoją mamę w "Hutniku" przy okazji konkursu poetyckiego o Statuetkę Drewnianej Sowy. Jeszcze raz pozdrawiam. RB.
PP - 2009-03-05 08:33
Pomyślności w podboju Chile, niech Andy będą Twoje !!! Widzę, że Twa wyprawa ma elementy opowieści z dreszczykiem - puma skradająca się nocą do namiotu. Jeszcze raz powodzenia, czekam na kolejne wspisy
Witam! Dzięki za wpisy, melduję, że Chile osiągnięte. Pozdrawiam wszystkich! Toma i BArtas trzymajcie się, dobrze, że utrzymujecie wciąż żywe kontakty! Panie Ryszardzie, piękno urzekające, stanowi natchnienie na nie jeden poemat! PP, czy to Petr czy to Przemo, puma mnie prześladuje, ale tylko w moich lękach, ale co rusz ktoś opowiada jakieś historie z miejscowych, więc trzeba się mieć na baczności...
Magnolia - 2009-03-06 19:42
No wreszcie wrócileś Jozin,z zapartym tchem czekam na wrażenia z Chile.