Wstałem o 10. Śniadanie. Robię kilkunastokilemetrowy spacer drogą na północ wyspy. Ładna pogoda. Ciepło i słoneznie. W drodze powrotnej jem rosnąco przy drodze jeżyny. Robi się swojsko. Z powrotem wracam na przyczepie pickupa.
O 17 wracam autobusem do Castro. Kieruję się do upatrzonego hosteliku.
Zatrzymam się tu co najmniej 2 dni. W tym czasie zrobię sobie wycieczki do pobliskich wiosek.