Tak, dzisiaj już wyjeżdżam. Zarezerwowałem bilet z Erechim do Foz do Iguazu.
Wczoraj wieczorem przeszedłem się po miasteczku, trafiłem do hali sportowej i popatrzyłem na mecz piłki nożnej rozgrywany przez dziewczyny. Trzeba przyznać, że całkiem dobrze grały.
Wczoraj też porozwawiałem sobie z jednym z miejscowych rolników. Ciekawą miał wiedzę o Polsce, przekazaną jeszcze przez dziadków, którzy przyjechali tu szukać lepszego życia. Pan, w wieku ponad 50 lat, o twarzy spalonej słońcem, pomarszczonej skórze, pokrytej grubymi bruzdami, z niewielkim wąsikiem i kapeluszu (jak żyw przypominał chłopa galicyjskiego ze starych zdjęć jeszcze sprzed I wojny) pytał mnie (po polsku) czy w Polsce nadal chłopi żyją w nędzy i są wykorzystywani przez panów. Od dziadka się dowiedział, że w Polsce to książęta i hrabiowie, dzierżyli wielkie folwarki, na których musieli ciężko pracować chłopi i oddawać większą część plonów. Nie mogli przy tym nic ukraść, bo pilnował ich "diabełek", który zawsze wiedział, jeśli coś ukradli i byli potem surowo karani. Na koniec zapytał mnie, czy w Polsce są nadal Żydzi...
Wytłumaczyłem mu tak prosto jak potrafiłem, że nie ma już folwarków ani panów, a Żydzi zostali spaleni przez Hitlera. Patrzył na mnie z niedowierzaniem...