Wczoraj rozbiłem się na darmowym kempingu przy wjeżdzie do miasteczka.
Wstaję ok. 9. Piękna pogoda. Słońce grzeje mocno. Ruszam do Laguna Torre, by zobaczyć Cerro Torre, według mnie najładniejszą górę. Ma nieco ponad 3000 m. Stanowi wyzwanie dla największych alpinistów.
Droga spacerowa. W jedną stronę 13 km według mapy. Słońce strasznie praży. Dochodzę ok. 15. Siadam pod kamieniem w cieniu i popijam piwko, które zostawił mi Jurek.
Schodzę ok. 20 do miasta.
Przy okazji dowiaduję się, że El Chalten zostało założone w 1985 r.
Trochę boli mnei gardło. Jutro pośpię dłużej. Zoastanę jeszcze na tym kempingu. Może jakiś mały spacer.