Wstałem przed 10. Dzień upłynął na uzupełnianiu zapisków, siedzieniu na tarasie, grze w pingponga oraz przygotowaniach do wyjazdu jutro. Żal opuszczać to miejsce. Dziś wyjechał Leandro z Buenos Aires. Jak przyjadę do BA to pójdziemy na mecz Argentina Juniors.
Kupiłem bilet do Puente del Inca (20 peso) na jutro na 6 rano. Przeszedłem się jeszcze po ulicach i po lacach Mendozy. Kupiłem zapasy na drogę i pół kilo wołowiny. Posiliłem się tradycyjnie już stekiem z grilla.
Z Puente del Incapojadę do Uspallata, Barreal, Calingasta i San Juan. Będę spać w namiocie, więc relacja pojawi się jak dojade do San Juan (6-7 dni, może prędzej).