Geoblog.pl    Jozin    Podróże    Podróż Jożina dookoła świata    Surrealizm
Zwiń mapę
2009
10
lip

Surrealizm

 
Argentyna
Argentyna, Cachí
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 24244 km
 
Wstaję rankiem i po spędzeniu jakiegoś czasu w kawiarni pakuję się i o 11 wyjeżdżam autobusem do Angostaco (bilet 13 peso). Zdezelowany autobus wypełniony indiańskimi twarzami jedzie 2,5 godziny po żwirowej drodze. Przejeżdżamy przez Quebrada de Angostaco, surrealistyczny krajobraz złożony z białych skał.

W Angostaco, bardzo miłej wiosce (gdybym wiedział, to bym się tam zatrzymał i pochodził po górkach) wsiadam w taksówkę, która jedzie do Cachi. Chciałem wysiąść po drodze i spędzić noc w Molinos, małej wiosce, która bardzo ładnie się prezentuje na pocztówkach. Gdy zobaczyłem, że oprócz tumanów kurzu i ładnego kościoła nie jest za ciekawie, pojechałeem dalej - do Cachi, kilkutysięcznej wioski z ładną kolonialną zabudową. Razem ze mną jedzie dziewczyna z Kraju Basków. Znajdujemy hotel i wychodzimy na miasto.

Jeden z lokalnych sprzedawców rękodzieła zaprasza nas do sklepu. Baskijka kupuje kolczyki z jakichs owoców.

Wybieramy się na spacer na niewielkie wzgórze z cmentarzem. Strasznie wieje. Potem zjadamy kolację w tanim barze i udajemy się do Winoteki, spróbować lokalnych win. Baskijka pracuje w winnicy, więc zna się dość dobrze. Gdy tak sobie siedzimy z lampką wina z winnicy, którą wczoraj mijałem, odnajduje nas sprzedawca rękodzieła. Dosiada się i zaczyna mówić i mówić. Mówi dużo o filozofii (szczególnie upodobał sobie Nietzchego). Opowiada także ile to zła Hiszpanie wyrządzili biednym Indianom w Ameryce. Jest artystą, tzn. takim amatorem, wolnym człowiekiem, który coś tam sobie dłubie i czasem sprzeda.

Zaprasza nas do swojej pracowni, gdzie zapuszcza muzykę i rozpoczynamy bardzo absurdalną imprezę, pośród abstrakcyjnych obrazów, porozrzucanych farb, pędzli i narzędzi. Klimat jest naprawdę surrealistyczny.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Asia
Asia - 2009-07-12 13:17
Artysta - filozof - rękodzielnik - szarlatan rodem z poezji Gałczyńskiego...

Słoneczko z ruskich bylin
już się na zachód chyli
i pustoszeje targ.
Szarlatan na podmostku
sprzedaje lalki z wosku,
krzyczy gorączką warg:
- Hej, panowie, paniusie,
bracia-siostry w Chrystusie,
kupcie ode mnie coś:
Mam lalki od miłości,
maści od samotności
i Polikarpa kość...
Hej, paniusie, panowie,
kupcie u mnie cokolwiek -
z febry od rana drżę!
Ocet siedmiu złodziei
i babiloński kleik,
i poudre de pourlimpimpim...
Ale krzyk nie pomaga,
wszyscy mówią, że blaga,
sztuczki w diabelskim pudle.
Więc ty. Najświętsza Panno,
dopomóż szarlatanom,
by nie pomarli zimą jak wróble.
 
Falklanda
Falklanda - 2009-07-12 23:15
Ohoho! Ale tam pięknie!
Drogi nazwiskowniku (te same nazwiska mamy ?)! Ciekawie piszesz, pisz tak dalej, na pewno tu jeszcze wpadnę:) Niesamowita podróż przed Tobą, i za Tobą, życze wszystkiego naj!
Pozdrowienia!:)
 
 
Jozin
Szymon Kaczmarek
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 358 wpisów358 634 komentarze634 2375 zdjęć2375 0 plików multimedialnych0